poniedziałek, 28 czerwca 2010

6 miesiąc


Mój pierwszy garnitur, od cioci Mery dostałem i do Franka Lisa na imprezę mnie zabrali.

Relaks  na balkoniku.

Mundial RPA 2010

A potem mocno się napinam i.....wtedy zawsze przychodzi :0)

Jak mama nie chce się ze mną bawić to puszczam bańki.

No, chyba nie muszę mówić co to za święto było. Długo się zastanawiałem czy dać mu ten prezent czy nie...

Niania moja - Lila też wpadła.

Po wakacjach babcia i dziadek do mnie przyjechali, bo dawno się nie widzieliśmy.

Jastarnia 2010


Nieźle, co?
A ja wróciliśmy z plaży to zrobiłem taki popis.
I sobie z mamą siedzieliśmy.
Tata taki kosz nam załatwił.

Nad polskim morzem też było fajnie.

RODOS 2010


A potem pokazywał mi ładne krajobrazy.
Herbatka...jak ja ją kocham, dobrze, że tata pomaga trzymać butlę.
Jak  nie spałem to fikałem.
Potem szybko biegł do mamy po ratunek.
Tata moczył mi nóżki w morzu i mi spodenki pomoczył.
Ooo sprawdza czy jest kupka.
Ta minka nazywa się - zasys.

Tylko jeszcze chodzić nie umiem, dlatego mnie uwięziła.

A mama to cały czas chciałaby mnie przytulać, a przecież ja już duży jestem!

Lubię robić głupie minki, rodzicom się bardzo podobają.

Moja nunia, wszytkie butki już za małe...

Czasami łapałem małą drzemkę.

A jak już doleciałem na Rodos to rozpoczęło się błogie plażowanie.
Mój pierwszy lot samolotem, było fajnie.