niedziela, 11 kwietnia 2010

4 miesiąc


Tulu tulu.

próbę sprężystości podjęli.

Przysiadłwszy na ławeczce...

Spacer po skansenie.

Coś nie jedzie ten autobus.

Wizyta u żubrów Ztosią i Zwojtkiem.



Fajnie było.

Testowanie chusty.

doszło do bójki.

W końcu...



A ja nadal nie śpię.

Po Lucynie przyszedł tata.

Było ciężko.

Potem pomagała Lucyna.

Nie chciałem spać. Mama interweniowała.

Zabawy z Tosią i jej tatkiem.

A to już Białowieża i nasza kwatera.

W trakcie imprezy miałem fajny sen.



Dla wszystkich przygotowałem mały prezencik.
Niezłe babki.

Daj mi go. Dobra, tylko nie upuść.



Całą bandą.

Wyganiali ze mnie diabła.

Wiecie dlaczego jestem taki wystrojony?

Kisy, kisy z mamą. To lubię najbardziej.

Ooo, kurna, chyba ząb mi wypadł!

Samobsługa

Ziewanko