niedziela, 5 września 2010

Wakacje 2010


Bardzo lubię zabawy z Tosią, ale teraz nie widujemy się już tak często, bo mama Tosi wróciła do pracy, a my z moją jeszcze się obijamy :0)


Głaskałem ją po buźce bo troszkę się smuciła.

Tosia przyszła mnie odwiedzić i zamiast się bawić to gapiliśmy się w telewizor.


 
A tu w winiarni, wina spróbować mi nie dali! Musiałem jeść papużkę.

Tata jak zwykle mnie męczy tymi całusami.

Z ciocią Mery byłem na knajpie kiedyś, fajnie było.

To moje łóżeczko u dziadków.

Mama mnie tam więzi jak chce coś zrobić...

W końcu dali mi chrupka, nawet dobry.

Lila mnie pilnowała, żebym nie zjadł zbyt dużo.

A tu na imprezę się wybraliśmy.

Było bardzo gorąco...

I tak się zmęczyliśmy z tatkiem, że potem na tarasie u dziadka spaliśmy cały dzień.

Ooo, a to właśnie ten dziadek od tarasu.

A tu znowu w winiarni, tym razem w Kaziemierzu nad Wisłą.

Bardzo mi się tam podobało.

Tosia też była :0)

Taki grzeczny jestem jak się obudzę, potem już trochę gorzej...

No nie da się z nimi wytrzymać, znowu mnie całują!

W końcu chwila wytchnienia...

A teraz za tatę się wzięła...

Byłem w odwiedzinach u mojej prababci Leonki, ona zna takie fajne piosenki.


Umię już robić kosi kosi łapki!

Siedzieć sam jeszcze nie bardzo potrafię.

Spacerek po Krakowskim Przedmieściu.

Fajnie było, dużo widziałem.

Nie chciałem leżeć w wózku i tata musiał mnie nosić.

Trochę kropiło, ale mój tata zawsze jest przygotowany.
Wieczorkiem jak wracaliśmy ze spaceru...
To mama robiła mi samolocik.


A te przytulaski to na Mazurach się odbywały.

Zobaczcie jak ładnie.


Rano daliśmy pospać mamie, a sami poszliśmy na spacer.

Znowu uwięziony...

Na wakacjach w Ostrowcu. Mama kupła mi nowy pojazd, całkiem fajny jest.

Lilka też była na wakacjach w Ostrowcu, więc było bardzo wesoło.


Tata przyjechał do nas na weekend i poszliśmy z Cyrylem na spacerek.

To fajnie zdjęcie zrobił nam tata Tosi ;0)