czwartek, 11 listopada 2010

Jesień 2010

Jeszcze nie cześć, jadam przy swoim stole, bo oni nie chcą mnie przy swoim. No to cześć.

No to cześć :0)

Tata chciałby taki samochód, powiedział mi, że kupi kiedyś i pojedziemy na Ukrainę.

Dawaj ten aparat!!!

Latający Miś.

Ciocia Justa i Cyryl.

Wściekły miś i siostry trzy.

Miś i ciocia Mery.

Miś i mama.

Z moją nianią w Ostrowcu ostatnio się spotkałem.

Proszę Państwa oto miś, miś jest bardzo grzeczny dziś, chętnie Państwu łapkę poda, nie chce podać??? A to szkoda...  :0(((

Na zakupach, mama biega po sklepach, a ja z tatą sobie siedzę, bo my nie lubimy zakupów bardzo!!!

A Tadeusza pamiętacie? Śpi ze mną odkąd sam mieszkam w pokoju.



Żaluzje, to moja ulubiona zabawka.

No i w końcu sam mogę się kąpać, mama kupiła takie krzesełko i teraz zabawa jest  na całego!

A jaki długi mam ozorek, zobaczcie!!!

Sprawdza czy mam łaskotki, troszkę mam.

Moja ulubiona koleżanka Tosia, bardzo się ucieszyłem na jej widok, ona chyba troszkę mniej...

W drodze na dół już nie spałem, fajny był ten wagonik.

I już na szczycie, strasznie tam wiało, ale nie przeszkadzało mi to w spaniu :0)

Ooo a tu w takiej fajnej kolejce, jedziemy w ulubione miejsce mamy i taty - Jaworzyna Krynicka, tylko że oni zawsze tam zimą jeżdżą.

No i jak zwykle mnie całuje...

Potem wyprawa w rodzinne strony mamy - Dolina Chochołowska :0)

Kiedy dotarliśmy do celu to spałem, właśnie mnie obudzili, żebym zobaczył jak jest ładnie.

Jak już nie chciało mi się siedzieć w tym plecaku, to wróciłem do swojego wozu.

No mówiłem, w góry mnie zabrali. Cel wyprawy - Morskie Oko.




To ja, miś, bardzo leniwy miś...

Tata kupił plecak do którego mnie wkłada, fajnie jest. Chyba szykuje się jakiś wyjazd.

Jak już jestem na wolności to uciekam jej pod fotel :0)

Czasami jak dokuczam troszkę to mama więzi mnie w wózku, ale jak daje wafelka, to jakoś to znoszę.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz